Z okazji pierwszego dnia wiosny, Leon obdarował mnie wspaniałą, tłustą myszą.
To pierwsza zdobycz w tym roku. Niestety, sezon na martwe zwierzęta w domu właśnie się rozpoczął...
No cóż, niektórzy topią dziś Marzannę, a ja.... mysz w sedesie ;-(
Zdjęć z tego wydarzenia nie będzie, w końcu to przemoc ;-)